"Podróże z klasą"
"Moje wcześniejsze warsztaty historyczne, w których uczestniczyłam miały miejsce na terenach byłych obozów koncentracyjnych w Sztutowie i w Ravensbrück. Muzeum Auschwitz-Birkenau, w którym miałam możliwość doświadczyć jego niewyobrażalnej skali okrucieństw, do jakiego zdołał dopuścić się człowiek wywarł na mnie bardzo duże wrażenie. Chodząc po terenie byłego obozu, oglądając stosy włosów, butów, okularów, piece krematoryjne, wchodząc do baraków więźniów, do komór gazowych ma się wrażenie jakby ktoś tam cały czas był, jakby duchy tych pomordowanych ludzi cały czas czuwały nad tym miejscem. Tak jakby czuło się ich obecność. Coś wstrząsającego. Pomyśleć, że najbardziej szalony człowiek doprowadził do pogardy i nienawiści, co doprowadziło do wymordowania ponad 1,1 mln mężczyzn, kobiet i dzieci pochodzenia żydowskiego oraz innych narodowości. Zaczęło się tak naprawdę od słowa, później unikanie, dyskryminacja, przemoc i ostatecznie eksterminacja.
Wizyta na cmentarzu żydowskim w Oświęcimiu, gdzie po 1945 roku zostało odbudowane około 1000 nagrobków, ponieważ został on całkowicie zniszczony przez Niemców podczas II wojny światowej. Taki symbol upamiętnienia również nie daje o sobie zapomnieć i skłania do refleksji.
Po wykładzie prowadzonym przez Panią dr Alicję Bartuś nasuwa mi się pytanie. Jaką możemy mieć pewność, że te wszystkie tragiczne zbrodnie, które miały miejsce na przestrzeni lat nigdy się nie powtórzą? Tyle się mówi „Nigdy więcej”. Fakt, nie mamy żadnej pewności, że to się nigdy więcej nie powtórzy. Zatem moje pytanie brzmi. Jak możemy temu zapobiegać? Co możemy zrobić, aby więcej do tego nie dopuścić?
Muzeum Auschwitz-Birkenau jest miejscem gdzie zostało najwięcej straconych ludzi. Robi to ogromne wrażenie ale jeszcze większą uwagę wywarło na mnie Centrum św. Maksymiliana, w którym ukazane były obrazy byłego więźnia obozu Pana Mariana Kołodzieja. Te najbardziej poruszające obrazy są ukryte. Kiedy wspominam jak stanęłam przed jednym z nich, wpatrując się zaczęłam płakać. Zadałam sobie pytanie…Jak człowiek mógł wyrządzić taką krzywdę drugiemu człowiekowi. Wyglądało to tak, jakby Syn Boży został ponownie ukrzyżowany. Kolejnym dziełem był obraz przedstawiający Pietę, a na nim napis „RATUNKU BOŻE, MAM DOPIERO 17 LAT”. Bardzo mnie to poruszyło.
Kiedy odwiedziłam Śląskie Centrum Wolności i Solidarności miałam możliwość przeniesienia się do czasów Stanu Wojennego. (...) Po strajku robotników doszło do pacyfikacji, w wyniku której zginęło dziewięciu górników. Szczególnie przykre jest to, że byli to bardzo młodzi ludzie, mający przed sobą całe życie. Spotkał ich okrutny los. Ludzie nigdy więcej nie powinni czegoś takiego doświadczyć. Z pewnością pozostanie to na długo w mojej pamięci. Jak wiadomo, historia lubi zataczać koło. Musimy zrobić wszystko, aby to się nigdy więcej nie powtórzyło.
Zło dobrem zwyciężaj.
Szanuj bliźniego.
Nigdy więcej wojny."
Julia
Z dzieł Marcina Kołodzieja
Czy istnieje coś większego?
Duchy namacalne, nieświadome;
Ludzie, znowu to uczynili,
Znowu musiał umierać za nas i potworów z koszmarów
Starano się być ludzkim, kładąc śmierć pod choinkę.
Te perły, albo gwoździe, może oczy
Patrzą na nas
I czekają
Co dla nich zrobimy.
Za łóżkiem widziałem ducha,
Nic nie mówił, ale patrzył;
Pokonał moją barierę i granicę.
Uświadomił jak śmierć nimi grała,
A Bóg umierał ponownie, patrząc na swoje dzieci.
Już nie chcą pokarmu, chcą pamięci
Już nie chcą obietnic, chcą działania i modlitwy
Żeby nigdy więcej się to nie powtórzyło
Iga